31 zakładników zginęło podczas próby odbicia z rąk islamistów. Zagrożenie ze strony bojowników w Afryce nie maleje
Próba odbicia zakładników, przetrzymywanych przez islamskich bojowników w Algierii, nie powiodła się. W czasie akcji prowadzonej przez tamtejszy rząd zginęło 31 osób. Jak podają źródła, wśród ofiar znajdowało się siedmiu obcokrajowców. Porwanie zakładników miało być reakcją na operację, której Francja dopuściła się na Mali – francuski rząd zdecydował się na interwencję wojskową, by powstrzymać islamistów przed ich działaniami.
W środę, 16 stycznia, islamscy bojownicy porwali w Algierii 41 zakładników, pracujących na jednym z tamtejszych pól gazowych. Wśród porwanych znajdowali się także obcokrajowcy. Miała to być odpowiedź na działania podjęte przez Francję na Mali, gdzie przeprowadzono operację przeciwko islamistom. Porywacze, przetrzymujący zakładników w rafinerii, domagali się uwolnienia islamskich więźniów oraz zaprzestania dalszych działań francuskiego rządu na Mali.
Algierczycy nie zgodzili się nawet na negocjacje z porywaczami, od początku planując odbicie zakładników. Wczoraj popołudniu, tamtejszy rząd zdecydował się na rozpoczęcie wojskowego nalotu. Okazał się on jednak tragiczny w skutkach. Wielu zakładników poniosło śmierć. Mówi się łącznie o 31 ofiarach, wśród których byli Amerykanie, Brytyjczycy czy Japończycy.
Informacje na temat uwolnionych pozostają jednak dość sprzeczne. Potwierdzoną wiadomością jest ta o uwolnieniu jednego zakładnika narodowości irlandzkiej. Mówi się też o odbiciu Brytyjczyków, Amerykanów, Belgów, Japończyka, Francuza i Kenijczyka. Wciąż jednak nie są to potwierdzone dane.
Francja nie zamierza wycofać się z Mali, chcąc odzyskać pełne panowanie nad swoją kolonią, która od kwietnia ubiegłego roku jest częściowo okupowana przez islamistów. Istnieje prawdopodobieństwo, że ekstremiści planują utworzenie na jej terytorium własnego państwa. Eksperci podkreślają, że byłoby to bardzo niebezpieczne, ponieważ zwiększyłoby siłę islamistów i zagroziłoby Europie. Takie wizje powodują, że w razie kontynuacji konfliktu, Francja nie zostanie sama i z pewnością otrzyma wsparcie od innych państw Starego Kontynentu.
W walce o Mali, rząd Francoisa Hollande’a może liczyć również na wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych, które udostępniają Francji m.in. samoloty transportowe umożliwiające przerzucanie wojsk wraz z załadunkiem na tereny Mali. Poza tym, Amerykanie postanowili dzielić się z Francją informacjami wywiadowczymi.
Algierczycy nie zgodzili się nawet na negocjacje z porywaczami, od początku planując odbicie zakładników. Wczoraj popołudniu, tamtejszy rząd zdecydował się na rozpoczęcie wojskowego nalotu. Okazał się on jednak tragiczny w skutkach. Wielu zakładników poniosło śmierć. Mówi się łącznie o 31 ofiarach, wśród których byli Amerykanie, Brytyjczycy czy Japończycy.
Informacje na temat uwolnionych pozostają jednak dość sprzeczne. Potwierdzoną wiadomością jest ta o uwolnieniu jednego zakładnika narodowości irlandzkiej. Mówi się też o odbiciu Brytyjczyków, Amerykanów, Belgów, Japończyka, Francuza i Kenijczyka. Wciąż jednak nie są to potwierdzone dane.
Francja nie zamierza wycofać się z Mali, chcąc odzyskać pełne panowanie nad swoją kolonią, która od kwietnia ubiegłego roku jest częściowo okupowana przez islamistów. Istnieje prawdopodobieństwo, że ekstremiści planują utworzenie na jej terytorium własnego państwa. Eksperci podkreślają, że byłoby to bardzo niebezpieczne, ponieważ zwiększyłoby siłę islamistów i zagroziłoby Europie. Takie wizje powodują, że w razie kontynuacji konfliktu, Francja nie zostanie sama i z pewnością otrzyma wsparcie od innych państw Starego Kontynentu.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.