W ostatnich dniach grudnia ośrodek badawczy CEBR opublikował nowy ranking najsilniejszych gospodarek świata. W tym roku nie było żadnych większych niespodzianek. Jak można było się spodziewać, najmocniejsze pod względem gospodarczym są Stany Zjednoczone. Drugie miejsce zajmują Chiny, natomiast na najniższym stopniu podium – mimo wielu problemów, jakie ostatnio ją trapią - znalazła się Japonia.

Wśród dziesięciu najsilniejszych gospodarek na globie znalazły się 4 państwa leżące na naszym kontynencie. Najwyżej uplasowały się Niemcy, które zajęły pozycje tuż poza podium. Na kolejnych miejscach, czyli piątym i szóstym znalazły się Wielka Brytania oraz Francja. Włochy uplasowały się na pozycji ósmej.

Eksperci opracowujący zestawienie podkreślili jednak, że wyniki Wielkiej Brytanii i Francji są do siebie bardzo zbliżone, jednak trudno było dokonać w tym przypadku dokładnego porównania, ponieważ w wyliczeniach wartości swojego Produktu Krajowego Brutto Francja uwzględnia nieco inne elementy niż Wielka Brytania.

Chodzi głównie o fakt, że Brytyjczycy wliczają do swojego PKB dochody z prostytucji, pornografii, przemytu i handlu narkotykami. Daje im to ok. 80 mld euro. W przypadku Francji te elementy nie są brane pod uwagę przy szacowaniu PKB. Można zatem zakładać, że Wielka Brytania wcale nie powinna wyprzedzać Francji w zestawieniu, lecz dokładne porównanie nie było możliwe.

Uprzedzono również, że najmocniejsza gospodarka Europy najprawdopodobniej wkrótce straci to miano. Zakłada się, że Niemcy będą słabli pod tym względem w kolejnych latach głównie z powodu niskiego przyrostu demograficznego, a także z powodu problemów w strefie euro. Ich gospodarka ma zostać wyprzedzona ok. 2030r. przez tę brytyjską.

Dziesiątkę najsilniejszych gospodarek zamyka Federacja Rosyjska, która w tym roku zanotowała spadek o 2 oczka. Spadek eksportu ropy naftowej i znaczna przecena rubla na giełdach walutowych to jedna z głównych przyczyn pogarszającej się sytuacji Rosji.