Król Belgów Albert II oficjalnie abdykuje dziś, przekazując panowanie nad krajem swojemu najstarszemu synowi, Filipowi. O tych zamiarach król Albert II poinformował 3 lipca, przygotowując Belgów do zmiany, jaka zajdzie na królewskim dworze. Rezygnację z tronu król argumentował podeszłym wiekiem oraz zmęczeniem, które uniemożliwia mu skuteczne pełnienie obowiązków.

Król Albert II ma 79 lata. Panował od 9 sierpnia 1993r., a tron przejął po swoim bracie, Baldwinie, który nie posiadał potomków mogących odziedziczyć władzę w linii prostej. Belgowie darzyli królewską parę dużą sympatią i ufnością. O planowanej abdykacji plotkowali już na pewien czas przed przekazaniem przez króla oficjalnej informacji na ten temat.

Wczoraj wieczorem król Albert II wygłosił pożegnalne przemówienie do swojego narodu. Apelował w nim o obronę jedności kraju, który jest wyraźnie zróżnicowany pod względem językowym. Podkreślił przy tym, że w Belgii sprawdziła się polityka kompromisu. Była ona szczególnie potrzebna w trakcie konfliktów, jakie pojawiały się niegdyś między osobami mówiącymi po niderlandzku a tymi mówiącymi po francusku. To właśnie król Albert IIza dbał wtedy o dojście do porozumienia między tymi dwiema stronami.

Ponadto, w swoim ostatnim królewskim przemówieniu, król Albert II wspomniał o tym, jak bardzo Belgii potrzebna jest integracja europejska i poprawne stosunki z państwami o gospodarkach rozwijających się, leżącymi w środkowej Afryce.

Oprócz tego, król Albert II prosił Belgów o wsparcie dla swojego syna, Filipa, który przejmuje po nim tron. Dodał przy tym, że książę Filip od dłuższego czasu przygotowywał się do objęcia tronu. Filip złoży przysięgę i oficjalnie przejmie władzę dzisiaj popołudniu. O 10:30, już po uroczystej mszy świętej, król Albert II miał podpisać ostateczny dokument potwierdzający jego rezygnację.

Data przekazania tronu nie została wybrana przypadkowo. Właśnie dzisiaj Belgowie obchodzą swoje święto narodowe. Z tej okazji w stolicy kraju, Brukseli, odbywać będzie się parada wojskowa oraz pokaz sztucznych ogni.