Opublikowane dziś przed resort pracy i polityki społecznej, wstępne dane na temat stopy bezrobocia odnotowanej we wrześniu 2014r. są niezwykle zadowalające. Wynika z nich, że odsetek bezrobotnych obywateli zmalał już po raz piąty z kolei.

Jeśli dane zostaną potwierdzone przez Główny Urząd Statystyczny, to będzie to pierwszy spadek bezrobocia, jaki odnotowano we wrześniu od 7 lat! Odkąd w 2008r. polski rynek pracy zaczął męczyć kryzys, bezrobocie we wrześniu albo rosło, albo w najlepszym przypadku utrzymywało się na poziomie z sierpnia.

Dokładne dane wskazały, że stopa bezrobocia w minionym miesiącu wynosiła 11,5%, czyli była o 0,2 punkty procentowe niższa niż w sierpniu. To również spory spadek w ujęciu rocznym – we wrześniu poprzedniego roku bezrobocie wynosiło w Polsce 13,0%. Liczba osób nie mających pracy spadła w sierpniu o ok. 30 tysięcy, co oznacza, że nie tylko procentowo, ale i nominalnie była to największa zniżka, jaką zaobserwowano na przestrzeni ostatnich 7 lat.

Po analizie sytuacji w poszczególnych regionach kraju udało się ustalić, że największy spadek stopy bezrobocia miał miejsce w woj. mazowieckim, łódzkim i dolnośląskim. W skali krajowej, od początku tego roku liczba osób bez pracy skurczyła się o 437 tysięcy.

Ponadto, resort podał, że we wrześniu do urzędów pracy trafiło 115 tysięcy ofert pracy lub aktywizacji zawodowej. To również bardzo zadowalające dane, ponieważ wynik jest o 23% lepszy niż w sierpniu i o 57% lepszy niż we wrześniu 2013r. Co więcej, tak dobrego odczytu nie zaobserwowano od 2001r., czyli od momentu, w którym takie statystyki w ogóle zaczeto prowadzić.

Szef resortu Władysław Kosiniak-Kamysz podkreśla, że kolejny miesiąc ze spadkiem bezrobocia jasno pokazuje, iż sytuacja na rynku pracy realnie uległa poprawie, a to powinno napawać nas optymizmem na kolejne miesiące. Można bowiem liczyć, ze nawet bez wpływu czynników sezonowych, bezrobocie i tak będzie niższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Niestety, eksperci twierdzą, że spadek bezrobocia nie jest rzeczywistym zjawiskiem, a jedynie udanym maskowaniem tego problemu. Pojawiają się głosy, że wiele miejsc tworzonych w ramach aktywizacji zawodowej nie zostanie utrzymanych, więc trudno nazwać je rzeczywistym zatrudnieniem.