Na ulewnych deszczach w centralnej Europie najbardziej ucierpiały dotychczas Czechy. Ogromne tereny zalane są na zachodzie tego kraju. W związku z tym, ogłoszono tam stan wyjątkowy. W nocy ewakuowano tysiące ludzi ze stolicy Czech, Pragi, w której zagrożenie stanowi wzbierająca Wełtawa. Poziom jej wód podniósł się od czwartku ponad 4-krotnie.

Od rana przez czeską Pragę przechodzi fala kulminacyjna. W ciągu sekundy przepływa nią 2810m wody, przy czym wały przygotowane są do ochrony przed maksymalnie 3400m na sekundę. W nocy doszło do ewakuacji mieszkańców niektórych dzielnic. Część mieszkańców musi jednak wciąż pozostawać w pełnej gotowości na wypadek, gdyby sytuacja uległa pogorszeniu.

W Pradze nie funkcjonują dzisiaj żadne szkoły ani uczelnie. Zdecydowano się na zamknięcie zakładów pracy znajdujących się na terenach najbardziej zagrożonych zalaniem. Poza tym, nie kursuje dziś metro oraz część tramwajów i autobusów miejskich.

Z powodzią walczy również południowa część Niemiec, w tym Saksonia, Bawaria i Turyngia. Największym zagrożeniem w tej części Europy jest wylewający Dunaj. W bawarskiej Pasawie zalane zostało całe centrum miasta. Do ewakuacji doszło także w Saksonii, która jest landem sąsiadującym z Polską.

Ewakuacje prowadzone były już również w Austrii, głównie na terenie Salzburga i Tyrolu. Trudna jest też sytuacja w Vorarlberg i Górnej Austrii. Specjaliści podkreślają, że Austriacy kompletnie nie są przyzwyczajeni do takich opadów. Ilość deszczu, który spadł w ciągu ostatnich kilku dni, jest tu zwykle obserwowalna na przestrzeni dwóch miesięcy.

Niestety, pojawiły się już pierwsze ofiary ulewnych dreszczów. W Czechach zginęły 4 osoby, a 3 kolejne uznawane są za zaginione. W Niemczech mówi się o co najmniej 2 osobach zaginionych, natomiast w Austrii nieznane są losy 2 osób, które najprawdopodobniej porwała lawina błotna. Media podają też informację o 1 ofiarze śmiertelnej w Austrii.

W Polsce najbardziej zagrożony powodzią jest Dolny Śląsk. Tutaj ulewy trwały praktycznie przez całą noc. Obecnie sytuacja powoli się normuje, jednak synoptycy zapowiadają, że w najbliższym czasie mogą pojawić się kolejne opady. W województwie dolnośląskim stan alarmowy ogłoszono na razie w 19 miejscach.