Podczas posiedzenia Sejmu, na którym głosowano w sprawie reformy emerytalnej, prowadzono wiele dyskusji, a część z nich przerodziła się w polityczne awantury. Do największej doszło pomiędzy Januszem Palikotem a Jarosławem Kaczyńskim. Palikot nie przebierał w słowach. Celował w najczulsze punkty prezesa PiS, obrażając go i zarzucając mu m.in. przyczynienie się do śmierci jego brata, śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Istnieje też prawdopodobieństwo, że to właśnie Palikot pozwolił sobie na niewybredny żart, krzycząc w trakcie obrad do Jarosława Kaczyńskiego „zadzwoń do brata”. Niemniej jednak, Palikot się do tego nie przyznaje, zrzucając winę na innego posła.

Efekt zachowania Janusza Palikota był spodziewany. Oburzenia nie kryli wszyscy inni posłowie, zarządzono przerwę w obradach, media wrzały, a jego przeciwnicy urośli w siłę. Doszło nawet do tego, że zagrożono mu śmiercią! Wpis, który pojawił się na stronie kontrowersje.net został już zgłoszony do prokuratury przez samego zainteresowanego.

Na stronie kontrowersje.net pojawił się apel do Polaków o tytule „100 000 złotych nagrody za Palikota!” Jego autor twierdzi, że tyle właśnie zapłaci serwis internetowy za „świński ryj” Janusza Palikota. Podkreśla przy tym, że nagroda może być wypłacona wyłącznie za martwego polityka, a doprowadzenie żywego nie skutkuje żadnymi profitami. Palikot był wstrząśnięty i natychmiast zareagował. Winą za taką sytuację obarczył Jarosława Kaczyńskiego przypominając, że to właśnie on propaguje język nienawiści.

Mimo karygodnego zachowania Palikota, wciąż nie brakuje mu zwolenników. Popierają program partii, jednocześnie doceniając żywiołowy charakter oraz szczerość samego Janusza Palikota. Jak podkreślają obserwatorzy, także zachowanie Kaczyńskiego i podkreślanie jego niechęci sprawia, że więcej osób podąża za Ruchem Palikota. Niejednokrotnie jest to postawa, mająca na celu nie tyle okazanie rzeczywistego poparcia wobec Palikota, co zademonstrowanie skrajnej antypatii wobec PiS.