Dopiero w piątek ukraińskie władze poinformowały o tragedii, do jakiej doszło w ostatni poniedziałek. Dwóch tamtejszych żołnierzy o randze majorów wysadziło się w powietrze po tym, jak ranni i okrążeni przez rosyjskich wojskowych mieli trafić do niewoli. Ofiary to Ołeksandr Kandesiuk oraz Ołeksij Szepeluk.

Wybuchy spowodowały również śmierć 12 żołnierzy rosyjskich, którzy znajdowali się w najbliższej odległości od Ukraińców. To oni dokonali ostrzału grup wojskowych, do których należeli Kandesiuk i Szepeluk. Według zeznań świadków, obaj majorowie zginęli w trakcie próby wycofania się wraz ze swoimi żołnierzami z ostrzeliwanego przez Rosjan terenu.

Dokładniejsze relacje mówią, że ukraińscy oficerowie byli ranni, kiedy Rosjanie podeszli na odległość zaledwie kilku metrów i celując do nich, próbowali wziąć ich do niewoli. Co prawda, obaj majorowie wstali z podniesionymi rękami, jednak po chwili doszło do kilkukrotnej eksplozji. Wszystko wskazuje na to, że był to efekt świadomej decyzji Ukraińców.

Świadkowie wydarzenia są praktycznie pewni, że nie chcąc dołączyć do innych ukraińskich jeńców przetrzymywanych przez rosyjskie wojsko, Ołeksandr Kandesiuk i Ołeksij Szepeluk woleli honorowo zginąć. Ich zachowanie już odbierane jest na Ukrainie jako symbol bohaterstwa.

Wiadomość o śmierci Kandesiuka i Szepeluka, która została przekazana przez ukraińskie Ministerstwo Obrony, wstrząsnęła Ukraińcami. Natomiast tamtejsze dowództwo operacji antyterrorystycznej w ciągu kilku pierwszych dni po wydarzeniu zwróciło się do prezydenta Petra Poroszenki z wnioskiem o przyznanie obu oficerom pośmiertnych tytułów Bohatera Ukrainy.