Jedyna zmiana dotycząca Grecji wiązała się z faktem, że politycy ze strefy euro uświadomili Helladzie, iż powinna zwrócić się do Eurogrupy prosząc o przedłużenie programu pomocowego, ponieważ jeśli nie uczynią tego do końca tygodnia, wkrótce zostaną bez środków umożliwiających im funkcjonowanie. Tamtejszy ATHEX był najmocniej pikującym indeksem w Europie. Już z rana kurczył się o ok. 3,5%.

Chociaż główne wskaźniki na giełdach w Europie nieznacznie pikowały, rodzimy WIG20 znów radził sobie lepiej. Inwestorzy czekali na istotne dane dotyczące wynagrodzeń i zatrudnienia w styczniu. Polacy najwyraźniej w mniejszym stopniu od innych graczy przejmują się kwestią Aten. Nie zwrócili też większej uwagi na gorsze od prognoz odczyty dotyczące nastrojów niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych. Indeks ZEW wyniósł 53 pkt.

Bezustannie uwagę zwraca JSW. Dzisiaj przyjęta została dymisja prezesa spółki. Poinformowano również, że do końca tygodnia uda się dojść do zakładanego na ten miesiąc dziennego poziomu wydobycia węgla. Można więc uznać, że rytm pracy w JSW wraca do normy po wcześniejszych utrudnieniach powodowanych strajkiem.

Popołudniu GUS opublikował dane, z których wynikało, że średnia pensja brutto wynosiła w styczniu 3942,78zł, co oznacza wzrost o 3,6% w ujęciu rocznym. Zatrudnienie zwiększyło się o 1,2% r/r. O ile pierwsze dane były lepsze od prognoz, to jednak drugie nieco zawiodły.

Do końca dnia polskie indeksy utrzymały się na stosunkowo dobrych poziomach, a ich zmiany w stosunku do wczorajszej sesji były niewielkie. WIG20 pikował dziś na poziomie 0,07% i nadal notuje ponad 2360 pkt. WIG30 kurczył się minimalnie o 0,01%. Wskaźniki średnich i małych spółek nieznacznie rosły znajdując się na poziomach wynoszących odpowiednio 0,13% oraz 0,27%.

Najlepiej radzącą sobie, dużą spółką był dziś Synthos, którego papiery podrożały o 2,51%. Ponadto dobrze wypadły PGE (1,98%) i Bogdanka (1,95%). Najmocniejsza przecena dotknęła papierów należących do akcjonariuszy JSW. Spółka odreagowała notując spadek wartości wynoszący 4,08%.

Nastroje w Europie były mieszane. Niemiecki DAX pikował na poziomie 0,25%, ale już francuski CAC40 i brytyjski FTSE zyskiwały na wartości rosnąć odpowiednio o 0,04% i 0,60%.