Większego ruchu na warszawskim parkiecie nie było widać nawet po porannej publikacji GUS-u na temat wzrostu PKB w I kwartale tego roku. Odczyt zawiódł, wynosząc jedynie 3,0% r/r wobec oczekiwań na poziomie 3,4%. Poza tym kontynuowano publikacje wyników finansowych rodzimych spółek. To właśnie one sprawiły, że Asseco Poland i Eurocash były najsłabszymi podmiotami w stawce.

Przed południem zniżki dominowały także na innych rynkach Starego Kontynentu. Włoski MIB kurczył się o ok. 0,9%, a pozostałe spośród najważniejszych europejskich wskaźników pikowały na poziomach wynoszących ok. 0,5%.

Kolejne godziny przyniosły tylko nieznaczną poprawę notowań na parkietach naszego kontynentu. Całkiem dobrze radził sobie rodzimy indeks największych spółek, który wczesnym popołudniem rósł o ok. 0,6%. Ze względu na emocje związane z dzisiejszą publikację agencją Moody’s, nie można było jednak liczyć, że ta sytuacja utrzyma się do końca sesji.

W gronie rodzimych dużych spółek nadal najbardziej kurczyły się Asseco i Eurocash, a liderami wzrostów były BZ WBK i CCC. Zwyżki wartości głównych wskaźników nie były jednak widoczne zagranicą. Francuski CAC40 kurczył się w tym czasie o ok. 0,2%, brytyjski FTSE o ok. 0,4%, ale niemiecki DAX minimalnie zyskiwał na wartości.

Jako że agencja Moody’s nie opublikowała informacji o polskich ratingu przed zakończeniem dnia handlowego na warszawskiej GPW, o reakcji inwestorów na te wieści dowiemy się dopiero w poniedziałek. W atmosferze wyczekiwania, WIG20 zakończył dzisiejszy dzień, znajdując się 0,04% poniżej zera, co oznacza dla niego 3 spadkowy tydzień z kolei. Wskaźnik naszych blue chipów notuje teraz 1815,38 pkt. WIG30 kurczył się o 0,14%, mWIG40 o 0,17%, a sWIG80 rósł o 0,68%.

WIG20 najbardziej był dziś ciągnięty w dół przez Asseco Poland, którego papiery taniały aż o 7,28%. Poza tym mocno pikował Eurocash (-4,47%). Na drugim końcu znajdowało się Pekao (2,06%).