Polski gigant miedziowy kurczył się po pierwszej godzinie dzisiejszego handlu o ok. 3%, Wyraźnie pikował też PKN Orlen, mimo dobrych danych o ustalonej marży rafineryjnej. Cały indeks największych rodzimych spółek znajdował się natomiast ok. 0,7% poniżej zera. W tym czasie niemiecki DAX był 0,01% pod kreską, brytyjski FTSE kurczył się o ok. 0,1%, a francuski CAC40 malał o ok. 0,5%.

Popołudnie nie przyniosło żadnych zmian, poza coraz mocniej taniejącymi akcjami KGHM-u. Ok. godz. 15:00 spółka traciła na wartości już ok. 4,6%, a cały WIG20 nadal utrzymywał się w okolicach poziomu -0,7%. Poza tym mocno malał PKO BP, który kurczył się o ok. 2,8%.

Spadki dominowały też na pozostałych europejskich parkietach. DAX był już ok. 0,3% pod kreską, a CAC40 malał o ok. 1,1%. Powyżej zera wybił się FTSE, który rósł popołudniu o ok. 0,2%. Spokojnie zapowiadało się otwarcie sesji na Wall Street.

Większość indeksów na Starym Kontynencie zanotowała dzisiaj spadki wartości. Wśród najsłabszych parkietów znalazł się także ten warszawski. WIG20 w momencie zamykania sesji znajdował się 0,33% pod kreską i notował 2374,23 pkt. WIG30 malał o 0,30%, mWIG40 o 0,10%, a sWIG80 o 0,05%.

Sytuacja na rodzimym rynku nie wyglądałaby tak kiepsko, gdyby nie KGHM i PKO BP, które ciągnęły w dół cały WIG20, kurcząc się kolejno o 3,93% i 2,30%. Przeciwwagę stanowiły dla nich wyraźniej rosnące Orange Polska (2,67%), LPP (1,60%) i PKN Orlen (1,43%).

Nastroje w Europie również nie były optymistyczne. Ekscytacja po zwycięstwie Macrona w I turze wyborów ewidentnie już się uspokoiła, a inwestorzy przestali cieszyć się z wyników, a zaczęli zastanawiać się nad pierwszymi decyzjami nowego prezydenta Francji. W efekcie niemiecki DAX kurczył się o 0,18%. Wyraźniej, bo o 0,91% pikował francuski CAC40. Włoski MIB malał o 0,26%, a hiszpański IBEX o 0,28%. Nad kreską utrzymał się za to m.in. brytyjski FTSE (0,05%) i czeski PX (0,07%).