Od rana na rynki napływały informacje na temat wstępnych odczytów indeksów PMI. Dla Japonii majowy wskaźnik miał wynieść 50,9 pkt wobec prognoz na poziomie 50,3 pkt. Gorzej od przewidywań było jednak w Chinach, gdzie PMI wyniosło 49,1 pkt wobec założeń mówiących o wyniku 49,3 pkt. Jeśli chodzi o dane z Europy, to pozytywnym zaskoczeniem był odczyt dla Francji. Tamtejsze PMI wyniosło 49,3 pkt, choć oczekiwano, że będzie to 48,5%.

Jako że francuski PMI znajduje się wciąż poniżej granicy 50,0 pkt, co oznacza spowolnienie sektora, to tamtejszy CAC40 kurczył się o ok. 0,3%. Pod kreską był też niemiecki DAX, który tracił na wartości ok. 0,4%. W przypadku naszych zachodnich sąsiadów odczyt PMI wyniósł 51,4 pkt, choć prognozy wskazywały na 52,3 pkt.

W kolejnych godzinach dowiedzieliśmy się, że wstępne majowe PMI dla całej strefy euro wyniosło 52,3 pkt wobec prognoz na poziomie 52,0 pkt. Natomiast saldo obrotów bieżących wypadło gorzej od przewidywań i wyniosło 18,6 mld euro wobec zakładanych 26,0 mld euro.

Wczesnym popołudniem WIG20 wahał się w przedziale od -0,3% do -0,2%. Także na innych giełdach naszego kontynentu widoczne były spadki wartości. Niemiecki DAX zniżkował na poziomie wynoszącym ok. 0,5%, a francuski CAC40 kurczył się o ok. 0,3%. Lepiej wypadał brytyjski FTSE rosnący o ok. 0,03%. Brytyjscy inwestorzy mieli powody do zadowolenia po publikacji danych na temat kwietniowej sprzedaży detalicznej, która wzrosła o 4,7% wobec prognoz na poziomie 3,8%.

W dalszych godzinach sytuacja na parkietach Starego Kontynentu nie ulegała większym zmianom. W Polsce pikował zarówno wskaźnik rodzimych blue chipów, jak i spółek średnich oraz małych. Na nastroje graczy większego wpływu nie miały dane o koniunkturze gospodarczej w naszym kraju.

Także DAX i CAC40 pozostawały poniżej zera, kurcząc się o ok. 0,2%. Nadal nieznacznie nad kreską był natomiast FTSE. Mimo lepszych od prognoz danych na temat ubiegłotygodniowej liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA, tamtejsze indeksy wystartowały na nieznacznym minusie.

Od momentu otwarcia sesji na Wall Street, rodzimy WIG20 zaczął poprawiać swój wcześniejszy wynik i w chwili zamykania handlu w Europie, znajdował się na poziomie 0,15% na plusie, co daje mu 2524,83 pkt. WIG30 rósł tylko o 0,07%. W identycznej sytuacji był wskaźnik naszych średnich spółek (+0,07%), jednak sWIG80 kurczył się o 0,13%.

Do najmocniejszych blue chipów na warszawskiej GPW należały dzisiaj: Orange Polska (1,56%), PKO BP (1,45%) i Bogdanka (1,44%). Najmocniej pikowały Asseco Poland i PKN Orlen, których papiery były przeceniane odpowiednio o 1,88% i 1,36%.

Pod koniec dnia nieco poprawiły się także wyniki głównych wskaźników Europy. Niemiecki DAX ostatecznie rósł o 0,14%, francuski CAC40 o 0,26%, a brytyjskie FTSE o 0,09%.