Chociaż opublikowano ważne dane makroekonomiczne, to polskie indeksy tylko nieznacznie zmieniały swoją wartość w stosunku do wtorkowego wyniku. Także na innych europejskich parkietach nie było widać przesadnego ruchu. Inwestorzy czekali na raport z posiedzenia EBC i na dane z USA.

Mimo że analitycy zakładali wzrost o 0,3%, to kwietniowa sprzedaż detaliczna w Stanach Zjednoczonych pozostała na niezmienionym poziomie. Wynik był gorszy tym bardziej, że w marcu odnotowano zwyżkę o 1,1%. Główne indeksy na nowojorskiej Wall Street rozpoczęły sesję od wzrostów wartości.

W tym czasie na polskim parkiecie nadal nie widać było większych chęci do zakupów. Nie tylko WIG20, ale też wskaźniki średnich i małych spółek nieznacznie traciły na wartości. Na innych giełdach Starego Kontynentu nie dało się zauważyć konkretnego kierunku – niemiecki DAX pikował na poziomie wynoszącym ok. 0,4%, a w tym czasie francuski CAC40 i hiszpański IBEX nieznacznie zwyżkowały.

Sytuacja na warszawskim parkiecie nie uległa zmianie w ostatnich godzinach. WIG20 malał dziś o symboliczne 0,09%, a WIG30 zalazł się na poziomie zerowym. Indeksy średnich i małych spółek traciły na wartości kolejno 0,17% i 0,14%.

Zdecydowanym liderem wzrostów w gronie naszych blue chipów było dziś LPP, którego akcje podrożały o 6,80%. Bardzo dobrze wypadły też Alior Bank i KGHM, których akcje drożały odpowiednio o 2,98% i 2,75%. Najmocniej pikował PKO BP, którego papiery zostały przecenione dziś o 5,16%. Słabo wypadł też Eurocash (-3,63%) i Synthos (-2,29%).

Choć nastroje w Europie nie były dziś złe, to jednak niemiecki DAX kurczył się aż o 1,05%., a francuski CAC40 o 0,26%. Za to brytyjski FTSE zyskiwał na wartości 0,23%, portugalski PSI rósł o 0,89%, a austriacki ATX aż o 1,01%.