Większość europejskich wskaźników zwyżkowała na poziomie podobnym do WIG20, choć brytyjski FTSE znajdował się nieco pod kreską. Dzisiaj nie czekało na nas zbyt wiele danych makroekonomicznych, jednak istotną informacją miał być odczyt amerykańskiego PKB.

Wczesnym popołudniem sytuacja rodzimego indeksu blue chipów była podobna do tej widocznej na początku sesji. Mimo niewielkiej zmienności, więcej dużych podmiotów znajdowało się pod kreską. Mocne spadki wartości dotyczyły aż 9 spośród największych spółek. Najlepiej wypadał Synthos.

Również na pozostałych parkietach Starego Kontynentu nie działo się zbyt wiele. Mario Draghi mówił dzisiaj o programie QE, jednak nie przekazał żadnych zaskakujących informacji, które mogłyby zmienić bieg ostatniej sesji tygodnia.

W drugiej części piątkowej sesji dowiedzieliśmy się, że PKB Stanów Zjednoczonych wzrosło w IV kwartale ubiegłego roku o 2,2% w ujęciu kwartalnym. To wynik dużo słabszy od tego uzyskanego w III kwartale minionego roku, gdy było to 5,0% k/k.

Dla polskich inwestorów znaczenie miał fakt, że od kilku dni widoczne jest umocnienie złotówki w stosunku do euro. Słabnąca waluta europejska to efekt rozpoczęcia programu skupu obligacji przez EBC.

Mimo udanej pierwszej części sesji, WIG20 nie zdołał utrzymać się nad kreską i pod koniec dnia spadł do poziomu 0,21% poniżej zera. Oznacza to, że notuje obecnie 2376,39 pkt. WIG30 kurczył się dziś o 0,14%, a mWIG40 o 0,11%. Tylko wskaźnik małych spółek zwyżkował, rosnąc o symboliczne 0,02%.

W gronie blue chipów spółek zwyżkujących było niemal tyle samo, co tych pikujących. Największy wzrost wartości dotknął Eurocashu (3,65%), ale tylko nieznacznie gorzej wypadł Synthos (3,48%). Najmocniej pikowały Cyfrowy Polsat (-2,62%) oraz LPP (-1,83%).

Sytuacja w Europie była dość mieszana. Najważniejszy indeks na giełdzie w Niemczech rósł o 0,21%, a francuski CAC40 rósł o 0,55%. Brytyjski FTSE pikował jednak na poziomie 0,58%, a czeski PX kurczył się o 0,80%.