Uspokojeniem dla inwestorów przejmujących się fatalnym położeniem Grecji mogły być słowa unijnego komisarza ds. gospodarczych, który stwierdził, że mimo problemów, UE nie zakłada wyjścia Hellady ze Wspólnoty. W związku z tymi informacjami, od samego rana pikowały główne indeksy parkietów w Niemczech, Francji i Hiszpanii, natomiast zwyżkował włoski MIB.

WIG20 kurczył się w tym czasie o ok. 0,1%. Najlepiej radzącym sobie blue chipem było o tej porze Asseco Poland, a najbardziej pikowały PGNiG oraz Orange Polska. Z rana nad kreską znajdował się wskaźnik małych polskich spółek.

Po godzinie 12:00 sytuacja europejskich indeksów wyglądała jeszcze gorzej, a przyczyną takiego stanu rzeczy nadal była Grecja. Niemiecki DAX i francuski CAC40 znajdowały się w tym czasie już ponad 1% pod kreską, natomiast hiszpański IBEX i włoski MIB pikowały na poziomie przekraczającym 2%.

Wcześniej dowiedzieliśmy się, że w strefie euro odnotowano deflację konsumencką na poziomie 0,1%. Natomiast GUS opublikował ostateczne dane dotyczące wzrostu polskiego PKB w 2014r. Okazało się, że finalny wynik wynosił 3,4%, czyli był o 0,1 punktu procentowego wyższy niż wskazywały na to wstępne dane. Odczyt dotyczący IV kwartału 2014r. był o 0,2 p.p. lepszy od prognoz i wskazały na wzrost gospodarki o 3,3%.

Popołudniu dowiedzieliśmy się, że średnie wynagrodzenie w Polsce było w marcu aż o 4,9% wyższe niż przed rokiem. Przeciętna pensja wynosiła 4214,14zł. Dodając do tego deflację wynoszącą 1,5% można spodziewać się zwiększenia sprzedaży detalicznej, a ostatecznie wzrostu całej gospodarki. Dane GUS na temat zatrudnienia były zgodne z prognozami i wskazały na jego wzrost o 1,1% r/r.

Popołudniu napłynęły do nas także dane z USA, gdzie deflacja w marcu wyniosła 0,1%, choć spodziewano się utrzymania cen na wcześniejszym poziomie. Taka informacja może być jednak dobrze odebrana przez giełdowych graczy, ponieważ jest kolejnym czynnikiem mogącym odsunąć w czasie decyzję Rezerwy Federalnej w sprawie podniesienia stóp procentowych.

Najważniejsze wskaźniki w Europie znajdowały się pod kreską. Niemiecki DAX kurczył się o ok. 1,9%, francuski CAC40 o ok. 1,3%, a brytyjski FTSE o ok. 0,9%. Mocno tracił na wartości także grecki ATHEX, który znajdował się ok. 2,3% poniżej zera. Na spadki wskazywały też kontrakty terminowe na główne indeksy w USA. Rodzimy WIG20 kurczył się w tym czasie o ok. 0,4%.

Do końca sesji spadek wartości indeksu polskich blue chipów jeszcze się pogłębił i ostatecznie wskaźnik kurczył się o 1,59%, co daje mu 2463,96 pkt. 1,58% tracił na wartości WIG30, a mWIG40 znajdował się 0,78% pod kreską. Zniżkował także sWIG80. Spadek jego wartości wynosił 0,36%.

Dziś tylko 3 duże spółki zakończyły sesję nad kreską. Były to Bogdanka (1,32%), Tauron (0,83%) i Eurocash (0,22%). Wśród podmiotów tracących na wartości najsłabsze były natomiast Synthos i PZU, których akcje były przecenione odpowiednio o 4,31% i 3,01%.

Z uwagi na Grecję, minorowe nastroje panowały dziś w całej Europie. Niemiecki DAX pikował na poziomie wynoszącym 2,58%, francuski CAC40 kurczył się o 1,55%, a brytyjski FTSE o 0,93%. Wyraźnie pod kreską znajdowały się też włoski MIB (-2,40%), hiszpański IBEX (-2,17%) i grecki ATHEX (-3,00%).