Wczorajsze publikacje zaprezentowane przez Europejski Urząd Statystyczny były minimalnie lepsze od przewidywań analityków. Okazało się bowiem, że inflacja konsumencka HICP w lutym wyniosła 0,8% w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Oznacza to, że dynamika zharmonizowanego wskaźnika dóbr konsumpcyjnych była o 0,1% lepsza od założeń ekspertów spodziewających się, iż będzie to 0,7% r/r.

Lutowe dane są takie same, jak te dotyczące stycznia bieżącego roku. W pierwszym miesiącu 2014r. inflacja również znalazła się na poziomie 0,8% w ujęciu rocznym. Taki sam rezultat otrzymano w grudniu 2013r.

Eurostat zaprezentował wczoraj również dane dotyczące ostatnich czterech miesięcy. Zgodnie z nimi, zarówno odczyt październikowy, listopadowy, grudniowy, jak i ten styczniowy były po rewizji minimalnie wyższe od pierwotnie opublikowanych.

Po tym, jak Europejski Urząd Statystyczny opublikował wczoraj ważne dane gospodarcze, zaobserwowano pewne zmiany na giełdzie walutowej. Okazało się, że europejska waluta wyraźnie umocniła się w stosunku do dolara amerykańskiego. Taka sytuacja sprawiła, że euro znalazło się blisko swojego kilkuletniego maksimum (1,3807 USD). Po ogłoszeniu danych o inflacji, cena euro podskoczyła z 1,3709 USD do 1,3800 USD.

Eksperci tłumaczyli to faktem, że inwestorzy bacznie obserwują poczynania Europejskiego Banku Centralnego, a dane dotyczące inflacji w strefie euro, jak i całej Unii Europejskiej, mogą mieć duże znaczenie dla jego decyzji względem stóp procentowych.

Zaczęły nawet pojawiać się głosy, że być może jednostka prowadzona przez Mario Draghiego postanowi dalej obniżać stopy. Niektórzy twierdzą, że zagrożenie deflacją może doprowadzić do obniżenia przez EBC stopy depozytowej do wartości ujemnej.