Komisja Europejska opublikowała wyniki badań dotyczących różnic w zarobkach otrzymywanych przez kobiety i mężczyzn. Okazuje się, że mimo dążeń do równouprawnienia, panie wciąż zarabiają wyraźnie mniej od mężczyzn. Dokładniej, różnica ta wynosi aż 16,2%. To tak, jakby aż 59 dni w roku kobiety pracowały zupełnie za darmo.

Największa rozbieżność w zarobkach kobiet i mężczyzn została odnotowana w Estonii. Mężczyźni zarabiają tam aż o 27,3% więcej niż kobiety. Niemal identyczne są natomiast wynagrodzenia obu płci w Słowenii. Różnica między przeciętnymi zarobkami kobiet i mężczyzn wynosi tam zaledwie 2,3%.

Polacy także wypadli całkiem nieźle. U nas mężczyźni zarabiają tylko o 4,5% więcej od kobiet. Rezultat jest tym lepszy, że oznacza, iż na przestrzeni ostatnich 6 lat różnica zmalała o 10,5%. W 2007r. Polacy zarabiali o 15% więcej od Polek.

Eksperci podkreślają, że nierówności w kwestii wynagrodzeń są o tyle niekorzystnym zjawiskiem, że w traktatach Unii Europejskiej od dawna podkreśla się, iż w całej Wspólnocie powinna obowiązywać równość pod względem płac mężczyzn i kobiet. Politycy przyznają jednak, że najwyższa pora, by równość wynagrodzeń przestała być tylko zapisem w dokumentach, a stała się rzeczywistością w zakładach pracy.

Jako, że problem nierówności płac zauważalny jest w większości europejskich krajów, to KE wszczęła w tej sprawie postępowanie w 23 spośród nich. 22 z nich zostały już zakończone. Jedna sprawa jest natomiast nadal w toku. Niestety, unijni politycy przyznają, że tylko 2 kraje naprawdę wzięły sobie do serca zasadę równości płac. W Holandii i we Francji wynagrodzenia są niemal równe. Natomiast KE przygląda się pozostałym 26 krajom członkowskim.