Zgodnie z informacjami, Prezydent Bronisław Komorowski wysłał do Komisji Nadzoru Finansowego pismo, w którym wstawia się za otwarciem dla ludzi pracujących w ramach umowy-zlecenia oraz umowy o dzieło, opcji udzielania kredytów. Podkreśla przy tym, że to niesprawiedliwe, kiedy osoby, które niejednokrotnie zarabiają nawet więcej, niż ci zatrudnieni na umowę o pracę, nie mają prawa do żadnych pożyczek.

Skala problemu jest tym większa, że dużo mówi się na temat nagminnego proponowania przez pracodawców właśnie tzw. umów „śmieciowych”. Jest ich w Polsce coraz więcej, a to znaczy, że spada liczba ludzi mających prawo do kredytów. Dotyczy to szczególnie młodych pracowników, którzy mając tego typu pracę, są znacznie ograniczani w kwestii usamodzielnienia się. Nie mogą zdecydować się na kredyt mieszkaniowy ani pożyczkę na jakikolwiek inny, ważny cel.

W efekcie, często okazuje się, że nie mając innego wyboru, osoby zatrudnione w ramach umów „śmieciowych”, decydują się na oferty parabanków, które są mniej restrykcyjne przy udzielaniu kredytów. Jak jednak wiadomo, tego typu firmy finansowe proponują wyższe odsetki i niemałe prowizje, co dla klientów okazuje się być dość kłopotliwe, a bywa i tak, że staje się początkiem całej fali długów.

Jak przyznaje rzecznik prasowy Prezydenta Komorowskiego, zdecydował się on na przesłanie do KFN pisma, w którym wnosi o udostępnienie kredytów wszystkim pracownikom, bez względu na rodzaj umowy, jaką są związani z pracodawcą. Kredyty miałyby być powszechne i możliwe do zaciągnięcia przez pracowników zatrudnionych na umowę o pracę, umowę-zlecenie, umowę o dzieło oraz dla osób samozatrudnionych.

Prezydent dodał, że zmiana dotycząca rozszerzenia oferty banków nie wiąże się z żadnymi wzmożonymi wydatkami. W rzeczywistości, wystarczy jedynie wnieść pewne modyfikacje do regulaminu wewnętrznego nadzoru finansów publicznych. Następnie, pozostaje już tylko wprowadzenie tych zmian w życie.