Mikołaj Dowgielewicz przyznał, że po unijnym szczycie zostanie podjęta decyzja, czy Polska dołączy do paktu fiskalnego. Według niego w interesie naszego kraju leży, by umowa wzmocniła Unię Europejską, dyscyplinę finansową w strefie euro i nie zmieniła warunków przystąpienia Polski do eurolandu. Minister do spraw europejskich oznajmi również, że najbliższe kilkanaście dni polskie władze poświęcą na negocjacje. W tym celu premier Donald Tusk uda się do Rzymu, gdzie spotka się z szefem włoskiego rządu. Ponadto planowane są inne kontakty na różnych szczeblach z państwami UE.

Według Dowgielewicza istnieją dwie przeciwstawne tendencje w negocjacjach. Z jednej strony Niemcy i kilka innych państw chcą jak najbardziej zaostrzyć umowę fiskalną, a z drugiej strony jest grupa państw, która dąży, by była ona "jak najbardziej rozmiękczona”. Urzędnik przyznał, że nie wie, w jakim punkcie dojdzie do spotkania tych stanowisk. Stwierdził natomiast, iż polskie władze chcą, aby wypracowane zasady "wprowadzić jak najbardziej twardo do prawa krajowego".

Dodaje, że proces ratyfikacji tego porozumienia nie będzie łatwy. Na obecnym etapie zakłada się, że pakt fiskalny musi zostać zaakceptowany przez wszystkie państwa eurolandu. Ponadto projekt umowy międzyrządowej w tej kwestii przewiduje, że Polska i inne kraje nie należące do strefy euro nie będą mogły brać udziału w szczytach eurolandu, nawet jeśli podpiszą nowy dokument.