W dniach 8-9 lipca br. w Warszawie odbył się szczyt państw należących do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, czyli NATO. To jedno z najważniejszych wydarzeń, jakie w tym roku mają mieć miejsce w naszym kraju. Do stolicy zjechało się 18 prezydentów oraz 21 szefów rządów państw członkowskich.

Jako że do dyspozycji polityków były zaledwie 2 dni, program szczytu był bardzo napięty. Pierwszego dnia poruszono m.in. temat wzmocnienia wschodnich granic NATO i zadecydowano o umieszczeniu 4 nowych batalionów w Polsce oraz w innych krajach nadbałtyckich.

Prezydent Barack Obama zwrócił uwagę na zastój związany z problemami Trybunału Konstytucyjnego w Polsce i podkreślił, że rozmawiał już na ten temat podczas obecnej wizyty z prezydentem Andrzejem Dudą.

Zgrzytem mogły być wydarzenia postronne, jak np. wystawa o historii wejścia Polski do NATO, w której pominięto wielu zasłużonych w tym polityków, skupiając się jedynie na członkach Prawa i Sprawiedliwości. Poza tym gościom rozdano ulotki, w których jasno napisano, że 10 kwietnia w Smoleńsku prezydent Lech Kaczyński i lecący z nim generałowie NATO zostali zabici. Sugerowano też, że w ich śmierć zamieszany może być nie tylko prezydent Rosji Władimir Putin, ale też Donald Tusk.

Sam Donald Tusk wypowiadał się już pierwszego dnia szczytu, ale poruszył temat współpracy Europy z Ameryką, zaznaczając, że te dwie strony mają zawsze współpracować i dążyć do przestrzegania zasad liberalnej demokracji.