Azarow oznajmił, iż nie ma powodu do dramatyzowania i Ukraina znajdzie wyjście z tej sytuacji. O możliwości całkowitego zaprzestania przesyłania rosyjskiego gazu przez ukraińskie gazociągi powiedział w środę dziennikarzom przedstawiciel Gazpromu Sergiej Kuprianow. Wspomniał, iż może do tego dojść po wybudowaniu gazociągu South Stream.

Rosyjski koncern planuje uruchomić South Stream do 2015 roku Dzięki niemu gaz z Rosji popłynie przez Morze Czarne do Bułgarii i innych państw Europy Południowej. W ten sposób pominięta zostanie Ukraina, która jest obecnie najważniejszym krajem tranzytowym rosyjskiego surowca do państw Unii Europejskiej.

Słowa Sergieja Kuprianowa padły po spotkaniu prezesa Gazpromu Aleksieja Millera z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Ustalili oni, że South Stream powinien posiadać maksymalną przepustowość. Zdaniem koncernu rurociąg ten będzie mógł transportować nawet 63 miliardy metrów sześciennych gazu rocznie.

Od dłuższego czasu Kijów i Moskwa prowadzą spór o cenę rosyjskiego gazu. Ukraina utrzymuje, iż jest ona zbyt wysoka. Według premiera Mykoły Azarowa ukraińscy odbiorcy przemysłowi gazu płacą 560 dolarów za 1000 metrów sześciennych tego paliwa. Przedstawiciel rosyjskich władz Siergiej Naryszkin stwierdził, że cena ta może zostać obniżona, jeśli Ukraina przystąpi do Unii Celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.