Na Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury składa się 9 różnych czynników. W listopadzie b.r. 5 z nich ciągnęło go w górę, natomiast 3 obniżały jego wartość. Na korzyść WWK najbardziej działał przypływ nowych zamówień do przedsiębiorstw produkcyjnych. Ich wzrost został zauważony w 20 z 22 przeanalizowanych branżach. Tylko w branży odzieżowej i chemicznej widoczny był spadek zamówień.

Najwięcej nowych zamówień pojawiło się natomiast w branży komputerowej i w przedsiębiorstwach wytwarzających sprzęt elektroniczny. Bardzo dobrze wypadają w tej kwestii także firmy produkujące meble i tekstylia.

Ważną informacją jest też fakt, że po raz pierwszy od dawna dynamika zamówień krajowych była wyższa od tych zagranicznych. Eksperci podkreślają, że może to oznaczać, iż wreszcie zwiększać zaczął się popyt krajowy.

Jeśli chodzi o elementy, które wpływały na obniżenie WWK, to były to zadłużenie gospodarstw z powodu kredytów, a także wydajność pracy oraz poziom zapasów wyrobów gotowych w magazynach przedsiębiorstw. Analitycy podkreślają, że niska wydajność wynika głównie z braku inwestycji, które uniemożliwiają nabycie przez firmy nowych maszyn produkcyjnych.

Co do gospodarstw domowych, to choć w ujęciu realnym zmniejsza się ich ogólne zadłużenie, to jednak niskie stopy procentowe skłaniają do zaciągania nowych kredytów. Według analityków, zwiększy się wkrótce liczba zadłużeń wynikających zarówno z kredytów hipotecznych, jak i konsumenckich.

Po miesiącach wahań, w listopadzie wielu przedsiębiorców przyznało, że poprawiła się sytuacja finansowa prowadzonych przez nich firm. Gorszy okres udało się przetrwać nie tylko, dzięki rosnącym zamówieniom i związanej z tym większej produkcji sprzedanej, ale również, dzięki wprowadzanym programom oszczędnościowym.

Przedsiębiorcy przyznają również, że poprawia się ogólna kondycja ich sektora. Już tylko ok. 7% pytanych menedżerów twierdzi, że sytuacja w firmach ulega pogorszeniu. To niemal dwukrotny spadek pesymistów w porównaniu do I kwartału tego roku. Dodatkowo, wyraźnie spada liczba firm zadłużonych w bankach. Zmniejsza się też ogólna wartość niespłaconych należności. Wszystko wskazuje zatem, że wkrótce polska gospodarka może realnie pokonać kryzys.