W czerwcu minionego roku Brytyjczycy postanowili w referendum, że chcą opuścić Unię Europejską. Choć proces Brexitu zajmie, co najmniej kilka lat, problemy zdają się stale piętrzyć. Jedną z bardziej zastanawiających spraw jest sytuacja Gibraltaru, będącego terytorium zależnym Zjednoczonego Królestwa. W leżącym na południu Hiszpanii, liczącym sobie ok. 35 tysięcy mieszkańców obszarze, większość obywateli jest przeciwna opuszczeniu Wspólnoty.

Podczas głosowania ws. opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, prawie 96% Gibraltarczyków uznało, że chcą pozostać w unii. Należy przy tym zaznaczyć wysoką frekwencję – w referendum udział wzięło ponad 83% mieszkańców tych ziem, co było najlepszym wynikiem spośród wszystkich okręgów Królestwa Brytyjskiego.

Niestety, unijni i brytyjscy politycy są zgodni, co do tego, że nie ma możliwości, by Gibraltar pozostał w UE. W związku z tym, Hiszpania chce zdecydować się na poważny krok w celu osiągnięcia korzyści z tej skomplikowanej sytuacji. Gibraltar od lat stanowi bowiem terytorium sporne, do którego Hiszpania, z uwagi na położenie obszaru, rości sobie pewne prawa.

Okazuje się, że Hiszpanie są gotowi zawetować całe porozumienie dotyczące Brexitu, uniemożliwiając Brytyjczykom opuszczenie Wspólnoty. Domagają się przy tym, by Wielka Brytania podjęła się rozmów na temat przyszłości Gibraltaru, który Hiszpania utraciła w I połowie XVIIIw., podczas wojny sukcesyjnej.

W ubiegłym tygodniu Hiszpanii udało się przekonać władze unijne, że aby 21-miesięczny okres przejściowy po opuszczeniu UE w marcu 2019r. obejmował też Gibraltar, wymagana będzie zgoda wszystkich państwa członkowskich. Powoduje to, że hiszpańskiemu rządowi łatwiej będzie zablokować cały proces.

Niemniej, ani Wielka Brytania, ani sami mieszkańcy Gibraltaru nie chcą, by rozpoczynano batalię w sprawie zwierzchnictwa nad tym terytorium. Hiszpańscy politycy odważnie zapowiedzieli nawet, że jeśli nie pojawi się opcja bezpośrednich rozmów między Zjednoczonym Królestwem a Hiszpanią, to nie dopuszczą do okresu przejściowego w Gibraltarze, tym samym praktycznie paraliżując jego funkcjonowanie po Brexicie.