Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi rozpoczęły się wczoraj przed godziną 21:00 czasu polskiego. Właśnie wtedy zapłonął olimpijski znicz wznoszący się nad kompleksem sportowym, w którym przez najbliższych 16 dni rozgrywane będą zawody w 15 zimowych dyscyplinach. Wcześniej Olimpiadę, jako oficjalnie otwartą, ogłosił prezydent Rosji Władimir Putin.

Na przestrzeni najbliższych 2 tygodni cały świat będzie skupiał się na Rosji, a trzeba przyznać, że nasi wschodni sąsiedzi zadbali o to, by zrobić wrażenie zarówno na kibicach, jak i na każdym innym człowieku, który choćby przypadkiem zobaczy, z jaką starannością przygotowali się do tego wydarzenia. Należy również zauważyć, że oczekiwania wobec Rosjan są ogromne – w końcu na organizację Zimowych Igrzysk Olimpijskich wydali… ponad 50 miliardów dolarów!

Zimowa Olimpiada w Soczi już została okrzyknięta najdroższą w historii. Warto nadmienić, że pod względem wydatków pobiła nie tylko wszystkie dotychczasowe olimpiady zimowe, ale również te najważniejsze, letnie. Dla porównania, najdroższe do tej pory Letnie Igrzyska Olimpijskie w Pekinie w 2008r. kosztowały „zaledwie” 40 miliardów dolarów mimo, że odbyło się wtedy zdecydowanie więcej zawodów, a do Chin przyjechało ponad 11,1 tysiąca sportowców.

Trudno jest określić, ile Rosjanie wydali na poszczególne elementy przygotowań. Niemniej jednak, poza wybudowaniem wyjątkowego kompleksu obiektów sportowych, które znajdują się bardzo blisko siebie, stanowiąc znaczne ułatwienie dla sportowców, kibiców, jak i samych organizatorów, musieli postawić też hotele, stworzyć lub zmodernizować stoki narciarskie, zadbać o pełne zaplecze sanitarne itp.

Czy przybycie tysięcy kibiców wystarczy, by Rosja zarobiła na Olimpiadzie? Na razie ciężko jest to ocenić. Eksperci twierdzą, że najważniejsze jest, by w ogóle udało się odrobić fundusze zainwestowane w przygotowania. Podkreślają, że nakłady finansowe były naprawdę ogromne, a że igrzyska organizowane zimą przyciągają mniej kibiców niż te letnie, to jednak zwrot inwestycji może być nieco trudny do osiągnięcia.

Jednocześnie, specjaliści przyznają, że na Olimpiadzie – jak zwykle – najwięcej zyska Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl), który jest głównym organizatorem imprezy. To on zajmie się m.in. sprzedażą praw do transmisji wydarzenia przez stacje telewizyjne z całego świata.

Wielu ekspertów mówi wprost, że Rosja nie ma szansy zarobić na tych Igrzyskach, co nie zmienia faktu, że może wiele zyskać. Przede wszystkim, infrastruktura drogowa czy wybudowanie obiektów sportowych to inwestycje na lata i będzie można z nich korzystać jeszcze przez długi czas. Poza tym, właśnie teraz Rosjanie mają szansę pokazać się z jak najlepszej strony, zachęcając tym samym obcokrajowców do odwiedzenia ich państwa.

Odkrywają przed światem, że być może są gotowi stać się nowym miejscem wypadów europejskich narciarzy szukających najlepszych warunków do szusowania. Na olimpijskich stokach powinni je znaleźć. Przede wszystkim jednak, dzięki tej Olimpiadzie, Rosja może ocieplić swój wizerunek i udowodnić, że jest nowoczesna, a do tego otwarta na kontakty z innymi krajami.