Wśród największych polskich spółek notowanych na GPW straty notowały głównie Pekao oraz JSW. Papiery pierwszej z nich traciły na wartości -1,5%, a drugiej -1,7%. Tak duży spadek JSW to najwyraźniej rezultat gróźb pracowników, którzy zapowiadają strajk generalny.

Około południa, zniżki wartości były już widoczne praktycznie na wszystkich parkietach naszego kontynentu. Niestety, to warszawska giełda znajdowała się wśród tych, których główne indeksy traciły najwięcej. Gorszy wynik od GPW uzyskiwała w tym czasie jedynie giełda w Madrycie. Francuski CAC40 tracił wtedy -0,4%, a niemiecki DAX -0,3%.

Niemałe znaczenie dla takiej sytuacji miały dane na temat obligacji hiszpańskich oraz włoskich. Rentowność 10-letnich papierów Hiszpanii przekroczyła 7%, natomiast tych włoskich, jest coraz dalsza od poziomu 6%. Niemieckie bony liczące sobie łącznie 3,29 mld euro notowały dzisiaj rentowność w wysokości -0,03%.

Późniejszym popołudniem sytuacja na GPW nie ulegała większym zmianom. WIG20 nadal notował spadek wartości na poziomie oscylującym wokół -1,0%. Na szczęście, wciąż jeszcze udawało mu się przekraczać granicę 2250 punktów. Na plus wskoczyły o tej porze główne indeksy Niemiec i Francji. W Polsce lepiej od WIG20 radziły sobie mWIG40 oraz sWIG80, których spadki były minimalne.

Gorsze nastroje były powodowane głównie informacjami na temat humorów inwestorów i analityków z Europy. Okazało się, że indeks Sentix spadł do poziomu -29,6 punktu. Było to sporym zawodem, ponieważ specjaliści prognozowali, że będzie on wynosił -26 punktów.

Jako, że do zakończenia sesji nie wydarzyło się już nic, co mogłoby jakoś szczególnie zaważyć na aktywności polskich inwestorów, WIG20 nie zdołał poprawić swojej wartości. Ostatecznie, zakończył dzień z wartością na poziomie -1,40%, co spowodowało, że ilość jego punktów spadła do 2241,55. Chociaż pozostałe parkiety europejskie także nie kończyły dnia na plusach, to jednak spadki ich głównych indeksów były mniejsze, niż w przypadku giełdy warszawskiej.