1,5 godziny po otwarciu sesji, na giełdę dotarły informacje na temat danych przekazanych przez Główny Urząd Statystyczny. Okazało się, że w maju wzrosła sprzedaż detaliczna, a jednocześnie zmniejszyło się bezrobocie. Dynamika sprzedaży była o 7,7% większa, niż w maju ubiegłego roku, a jednocześnie większa od wyniku zanotowanego w kwietniu b.r. To wiadomości lepsze, niż przewidywali eksperci.

Natomiast bezrobocie wyniosło 12,6%, czyli dokładnie tyle, ile było prognozowane przez analityków. Spadek liczby osób bez pracy powodowany był głównie faktem, że aktualnie pojawia się wiele miejsc pracy sezonowej, więc znaczna część osób, które dotychczas były bezrobotne, może skorzystać z tymczasowego zatrudnienia.

Optymistyczne dane na temat sytuacji w kraju sprawiły, że WIG20 naprawdę dobrze prezentował się na tle innych indeksów Starego Kontynentu. Najlepiej radziły sobie w tym czasie akcje spółek GTC i JSW. Na sporym plusie pozostawały również papiery Tauronu, KGHM oraz Pekao.

W południe polski WIG20 nadal był liderem na europejskich giełdach. Wtórowały mu pozostałe indeksy polskiej giełdy, choć nie notowały one takich skoków wartości, jak główny wskaźnik. Pomimo, że nie miało to większego znaczenia dla naszego rynku, to jednak warto wspomnieć o tym, że Hiszpanom udało się sprzedać wszystkie 3 mld euro bonów w formie 3- oraz 6-miesięcznej.

Późniejszym popołudniem, po godzinie 15:00 WIG20 odnotowywał zwyżkę wartości na poziomie przekraczającym +2%, co sprawiło, że indeks największych spółek osiągnął bezpieczny pułap znacznie przekraczający granicę 2200 punktów. To ważne, bo wczoraj było to jedynie 2208pkt. Wśród spółek największe plusy notowało Pekao ze skokiem wartości na poziomie +3,25%. Brak zwyżek dotykał jedynie akcji Boryszewa, których wartość oscylowała wokół tej z wczorajszego zakończenia sesji.

W tym samym czasie, straty notowały akcje blue chipów innych europejskich krajów. Wartość niemieckiego DAX i francuskiego CAC40 spadała do ok. -0,1%.

Humory polskich inwestorów zostały dodatkowo poprawione danymi napływającymi do nas z USA, zaraz po otwarciu Wall Street. Tamtejszy indeks Dow Jones zwyżkował na poziomie +0,21%, a NASDAQ +0,36%. Niestety, wartości te szybko zaczęły spadać i w chwili zamykania GPW znajdowały się na minusach. Przyczyniły się do tego m.in. dane dotyczące zaufania konsumenckiego. Indeks konsumentów Conference Board obniżył się, spadając do 62 punktów pomimo, że przewidywano, iż będzie ich 63. Ostatecznie, było to o 2 punkty mniej, niż ostatnim razem (64pkt).

Pod koniec dnia, europejskie indeksy odczuwały wpływ niepokojących danych, które nadeszły z USA. Sprawiło to, że DAX zakończył dzień z wartością pozostającą jedynie na niewielkim plusie, a wartość CAC40 spadła do -0,3%. Natomiast polski WIG20 nadal trzymał się bardzo dobrze i w momencie zamykania sesji jego wartość wynosiła +1,99%, co daje 2252,23 punktu.