Zgodnie ze statystykami, sprzedaż detaliczna w Niemczech wzrosła w czerwcu o 2,9% w stosunku rocznym. Jednak nie miało to większego wpływu na decyzje podejmowane przez giełdowych graczy. Najwyraźniej, większość z nich czeka na najbliższe dni, a szczególnie na czwartkowe wystąpienie Mario Draghi. Inwestorzy liczą na to, że poda on konkretne informacje dotyczące planu działań pomocowych dla zadłużonych państw Starego Kontynentu. Poza tym, istotne może także okazać się przemówienie szefa FED, do którego ma dojść jutro wieczorem.

Z rana liderami wśród największych polskich spółek były Bank Handlowy oraz PKN Orlen. Ich akcje zyskiwały na wartości przeszło +2%. Natomiast najwięcej traciły papiery KGHM oraz PZU, które znajdowały się ok. 1,5% poniżej kreski.

Po godzinie 12:00 nadal nie można było liczyć na zdecydowane działania graczy na polskim parkiecie. Nie dziwiły zatem niewielkie obroty – nie przekroczono nawet granicy 200 milionów złotych. Brak ruchu był szczególnie widoczny wśród małych spółek. Gracze dobrnęli tu do obrotów sięgających jedynie 8 milionów złotych. Niemal identyczna była sytuacja na pozostałych europejskich parkietach, gdzie gracze nie kwapili się do kupna ani sprzedaży. Sprawiało to, że główne indeksy wciąż oscylowały wokół wartości z poniedziałkowego zamknięcia sesji.

Popołudniu WIG20, podobnie jak część pozostałych wskaźników na Starym Kontynencie, zaczął nieco tracić na wartości. FTSE oraz CAC40 notowały o tej porze spadki wielkości -0,5%. Zyskiwał za to niemiecki DAX, którego wartość utrzymywała się na poziomie +0,5%. Należy przy tym dodać, że obroty na polskim parkiecie wciąż były wyjątkowo niskie.

Co ciekawe, na polskiej giełdzie największe spadki notowały akcje spółki, która wczoraj była liderem zwyżek, czyli KGHM. Traciły one na wartości -2,42%. Najbardziej drożejącymi papierami były te należące do GTC. Ich wartość rosła o +1,6%. Uwagę zwracały też spółki notowane w indeksie mWIG40, które nie potrafią utrzymać swojej płynności. Najbardziej pikowały papiery IDM S.A. (-10%) oraz Polimex-Mostostal (-7%).

W chwili otwarcia Wall Street, na wartości traciły także wskaźniki amerykańskie. Mimo tego, trzeba przyznać, że na tamtejszy parkiet napłynęły pozytywne informacje. Dobre były dane dotyczące dochodów Amerykanów, które w ujęciu miesięcznym wzrosły w czerwcu o 0,5%. Natomiast wydatki nie uległy zmianie. Ponadto, optymistyczne były również wiadomości o cenach domów. Wskaźnik SP/Case-Shiller zanotował spadek wartości -0,7%, co było wynikiem lepszym, niż prognozowane -1,5% w stosunku rocznym.

Późniejszym popołudniem na europejskie parkiety napłynęły kolejne optymistyczne wieści ze Stanów Zjednoczonych. PMI dla okręgu Chicago wyniosło 53,7 punktu, czyli więcej, niż przewidywano (52,5 pkt). Dobry był także wynik indeksu zaufania konsumentów. Wyniósł on 65,9 pkt wobec prognozowanych 61,5 pkt. Było to najlepszym rezultatem od kilku miesięcy.

Mimo wielu pozytywnych informacji z USA, przy minimalnej aktywności inwestorów, WIG20 nie zdołał wybić się na plus ani dobić do granicy 2200 punktów. Oznacza to, że będziemy z jeszcze większą niecierpliwością oczekiwać na informacje, które jutro i pojutrze przekażą prezes FED oraz prezes EBC. W efekcie, WIG20 zakończył sesję ze stratą wartości -0,23% (2185,67 pkt). Wśród polskich blue chipów w momencie zakończenia giełdowego dnia najwięcej traciły papiery TVN (-4,71%). Największe zyski notował natomiast Bank Handlowy, którego akcje drożały o przeszło +6%.