Jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie, Morgan Stanley, zdecydował się na podniesienie prognoz gospodarczych na obecny i przyszły rok dla Polski, Czech i Węgier. Decyzję tę argumentowano faktem, że wszystkie trzy wspomniane kraje notują obecnie nadwyżki sald obrotów bieżących lub mają tylko niewielki deficyt, który jest kompensowany przez napływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich.

Najnowsze prognozy dla Polski zakładają, że w tym roku wartość naszego Produktu Krajowego Brutto wzrośnie o 3,5%. Oznacza to podniesienie prognozy o 0,5% w porównaniu do wcześniejszych przewidywań. Natomiast w roku 2015 nasza gospodarka ma rozwijać się w tempie 4,2%, co jest prognozą wyższą o 0,6% w stosunku do wcześniejszych założeń.

Podnosząc prognozy, analitycy pracujący dla Morgan Stanley zauważyli, że w Polsce poprawiają się perspektywy makroekonomiczne. Można spodziewać się, że w najbliższym czasie zwiększać będą się wydatki korporacji na inwestycje, co ma doprowadzić do wzmożonej ekspansji na rynki krajowy i zagraniczne. Pomocne mają być przy tym m.in. środki unijne, z których ostatnio korzystały rodzime firmy.

Niepokojem napawać może jednak trudna sytuacja między Rosją a Ukrainą, czyli dwoma krajami, które są ważnymi importerami polskich produktów. Oprócz tego, jako czynnik ryzyka, Morgan Stanley wymienił ograniczane zaangażowanie banków zachodnich w sytuację naszego regionu Europy.

Poza Polską, wyższe prognozy otrzymały dziś także Czechy i Węgry. W przypadku naszych południowych sąsiadów, przewidywania dotyczące wzrostu gospodarczego w tym roku podniesiono o 0,4%. Przewidywania wobec PKB Węgier zwiększono natomiast o 0,2%.

Lepsze od wcześniejszych były także prognozy dla całej strefy euro. Według najnowszych założeń, w tym roku jej PKB ma wzrosnąć o 0,9%, co oznacza, że prognozę podniesiono o 0,4%. Nadzieję na poprawę kondycji gospodarczej Eurolandu dają dobre dane na temat eksportu oraz rosnący popyt wewnętrzny.