Patrząc na statystyki związane z bezrobociem, trzeba przyznać, że coraz mniejsze znaczenie ma wykształcenie, jakie posiadamy. Na ogromne trudności ze znalezieniem zatrudnienia narzekają zarówno absolwenci uczelni wyższych, jak i szkół zawodowych czy techników. Faktem jest, że wyuczony w zawodówce fach ma coraz większe znaczenie, jednak np. ślusarzy czy budowlańców jest już zbyt wielu na rynku pracy.

Jeśli chodzi o absolwentów szkół wyższych, to z największymi problemami na rynku pracy powinni liczyć się ekonomiści. Prawdziwy boom na kierunki związane z ekonomią i marketingiem, który był zauważalny kilka lat temu, zrobił swoje i dzisiaj praktycznie wszystkie miejsca pracy dla osób specjalizujących się w tej branży są zajęte.

Obecnie ekonomiści stanowią trzecią wśród największych grup osób bezrobotnych. Szacuje się, że pozostających bez pracy Polaków z wyksztalceniem ekonomicznym jest dziś ok. 43 tysiące. Na pierwszym miejscu znajdują się handlowcy, których w grudniu aż 170 tysięcy było zarejestrowanych jako bezrobotni. Na drugiej pozycji pojawiają się ślusarze – 47 tysięcy osób bez pracy. Robotników budowlanych nie mających pracy jest ok. 38 tysięcy, ale dodając do nich ponad 38 tysięcy bezrobotnych murarzy, bezrobotnych budowlańców jest łącznie, co najmniej 76 tysięcy.

W przypadku handlowców, kłopot ze znalezieniem pracy jest tak duży z powodu uniwersalności tego zawodu. Wielokrotnie wykonują go osoby, które nie posiadają wykształcenia ani żadnego przygotowania w tym kierunku. Duża rotacja w sektorze handlowym sprawia natomiast, że dla wielu osób jest to wyłącznie praca tymczasowa, przez co nawet ci, którzy znaleźli zatrudnienie, zwykle po krótkim czasie je tracą.

Eksperci dodają też, że na pogarszającą się sytuację handlowców wpływ ma zmniejszenie się realnych pensji i wynikająca z tego, obniżająca się konsumpcja indywidualna. Polacy coraz mocniej oszczędzają, a to oznacza, że ograniczają zakupy, przez co powoli spada liczba pracowników potrzebnych do obsługi klientów.

W przypadku ślusarzy problem z pracą wynika głównie z wprowadzania nowych technologii i coraz mniejszego zapotrzebowania na tego typu fachowców. Natomiast budowlańcy mają ogromne problemy ze znalezieniem zatrudnienia od czasu, gdy masowo zaczęły upadać firmy budowlane. W samym roku 2012 niewypłacalność ogłosiło aż 218 jednostek działających w tej branży.

Wśród profesji zaliczanych do tych, w których odsetek bezrobotnych jest największy, zaliczają się również krawcowe (34 tysiące bezrobotnych), kucharze (33,5 tysiąca osób bez pracy) czy technicy i mechanicy (niemal 26 tysięcy zarejestrowanych bezrobotnych).