Od kilku miesięcy zauważalne są w naszym kraju pierwsze oznaki pokonania kryzysu i wychodzenia na prostą, a to sprawiło, że polski rząd zdążył już snuć optymistyczne wizje, w których nasza gospodarka rozwija się coraz szybciej, bezrobocie spada, a zatrudnienie rośnie. Niestety, eksperci nie widzą tego tak kolorowo, jak politycy.

Według specjalistów rynkowych, założenia rządowe dotyczące wzrostu gospodarczego na poziomie 2,5% mają szansę się spełnić, jednak niekoniecznie przełożą się one na taką poprawę na rynku pracy, o jakiej mówią politycy. Eksperci twierdzą, że w tym roku zatrudnienie raczej nie wzrośnie. Dodają, że dobrze będzie, jeśli ustabilizuje się ono i nie zanotuje spadku. Ma to być i tak sporym sukcesem.

Analitycy uważają, że wzrost gospodarczy wynoszący 2,5% raczej nie będzie miał znacznego wpływu na spadek stopy bezrobocia, która w ostatnim miesiącu 2013r. wynosiła 13,4%. Eksperci podkreślają, że na podstawie innych krajów można zaobserwować, iż znaczenie dla rynku pracy ma wzrost PKB wynoszący min. 3%.

Eksperci dodają też, że trudno mówić o rzeczywistej poprawie na rynku pracy, skoro nie ma jeszcze żadnych sensownych planów walki z bezrobociem wśród tzw. grup wykluczonych. Niektórzy analitycy wyliczają, że nawet połowę bezrobotnych mogą w tym roku stanowić ludzie młodzi, którzy nie ukończyli 34. lat, a ¼ grupy osób bez zatrudnienia będą Polacy mający powyżej 50. lat.

Chociaż rząd rozpoczął programy aktywizacyjne i planuje przeprowadzić prawdziwą rewolucję w zasadach działanie urzędów pracy, to jednak efektów nie zobaczymy jeszcze w tym roku. Być może rzeczywiście działania te przyniosą rezultaty, jednak na początku z pewnością nie będą one zauważalne na szerszą skalę.

Specjaliści przypominają też, że dla polskiej gospodarki istotne jest to, by powstrzymywać emigrację zarobkową obywateli, dlatego działania mające na celu poprawę sytuacji na rynku pracy należy podjąć, jak najszybciej. Zwraca się szczególną uwagę na południową część kraju, gdzie emigracja jest wyjątkowa duża.