Mimo wciąż odczuwalnego w Portugalii kryzysu gospodarczego, liczba ogłoszonych w tym kraju bankructw zaczęła spadać i zeszła do poziomu najniższego od 5 lat. Ostatnio tak niewiele niewypłacalności ogłoszono w 2008r. W okresie między początkiem a grudniem bieżącego roku odnotowano ich ok. 18,5 tysiąca.

Według danych statystycznych publikowanych przez działający w stolicy tego południowego państwa Instytut Informacji Handlowej, oznacza to spadek na poziomie 0,7% w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku.

Eksperci zwracają przy tym uwagę na fakt, że wyhamowanie widać w przypadku niewypłacalności spółek. W całym uwzględnianym okresie było ich o 10,1% mniej, przy czym rok wcześniej liczba bankructw podmiotów gospodarczych spadła o 41% r/r. Niemniej jednak, wzrósł odsetek prywatnych osób ogłaszających niewypłacalność.

W przypadku indywidualnych obywateli, liczba bankructw zwiększyła się o 4% w porównaniu do tego samego okresu roku poprzedniego. Zgodnie z dokładniejszymi informacjami, od początku roku w Portugalii doszło do ogłoszenia niewypłacalności 12,930 obywateli.

Mimo kiepskich danych, warto zwrócić uwagę na fakt, że tegoroczny odczyt był, mimo wszystko, lepszy od poprzedniego. W ubiegłym roku odnotowano najwyższy wzrost bankructw. W stosunku do wcześniejszego, 2011r. było ich niemal o 100% więcej.

Co powoduje, że sytuacja materialna Portugalczyków jest tak zła? Przede wszystkim, chodzi o wysoką stopę bezrobocia, która powoduje, że wielu obywateli nie ma wystarczająco wysokich dochodów pozwalających im funkcjonować na godnym poziomie.

Odsetek bezrobotnych wynosi w tym kraju wynosi niemal 16%, co jest rezultatem najwyższym od ok. 40 lat. Dodatkowo, według prognoz OECD, liczba bezrobotnych Portugalczyków będzie jeszcze wzrastała i w przyszłym roku może sięgnąć nawet poziomu 18,6%. Co gorsza, na przestrzeni ostatniego roku odsetek rodzin, w których żadenm małżonek nie pracuje wzrosła o 27%.